Poznaj Historię Sławka

Ładuję... 5 widok(y)

Moja przygoda z Elaboracją


Cześć!
Nie zacznę oryginalnie, ponieważ bardziej czuję się strzelcem niż pisarzem.
Na imię mam Sławek i swoje doświadczenie z bronią palną rozpocząłem od 2011 roku od stażu łowieckiego oraz pierwszych treningów strzeleckich - do elaboracji było trzeba dojrzeć.

Był to czas pełen zachwytu, emocji a również pełnej ekscytacji. Po zdobyciu upragnionych uprawnień do wykonywania polowań nadszedł czas na otrzymania pozwolenia na broń i pierwszych „poważnych” zakupów.

Mimo jako młody adept łowiectwa nabrałem chęci do zwiększenia swojej wiedzy strzeleckiej, jednak to jeszcze nie był czas, na trudny wcześniej do zapamiętania termin “elaboracja”. Szeroki wybór amunicji jak na ówczesne czasy spowodował brak zainteresowania w “składaniu własnych kulek”.

Mijały kolejne lata, w których odnotowywałem starty w wielobojach myśliwskich - może i bez większych sukcesów - ale z towarzyszącą wielką satysfakcją.

“Apetyt rośnie w miarę jedzenia” - co zrobić aby być lepszym? Skeet i Trap co raz lepszy - liczne treningi procentują, strzelanie na 100m coraz bardziej kosztowne, przecież mam tylko kaliber .308w, tańsza amunicja zawodzi lub ja robię większe błędy…nie wiem.

Przecież jest taka dziedzina jak “elaboracja”. Tak brzmi dobrze i poważnie, więc dlaczego by nie. Elaboracja to przecież ekonomia, jakość, precyzja i szukana w życiu satysfakcja. Nie tracąc czasu zagłębiam się w tematykę.
Nowa terminologia:

Grain

FL Die

Neck Die

Trimm Die

Crimp Die

Bushing Type

Czy ktoś mnie tu obraża? Nie, nie, nie… dziękujemy sobie, to nie dla mnie. Cały zapał i temat porzucony w kąt.


Czas biegnie, mamy 2017 rok i decyzja o strzelectwie sportowym, tak to jest to, inne kalibry nowe możliwości. Nowy bardziej ekonomiczny kaliber w szafie, .223r brzmi dumnie, dobrze i ciut taniej :) Pierwsze oraz częstsze treningi strzeleckie przemieniły się od razu w rezultaty. III miejsce w karabinie w lokalnych zawodach, pierwszy medal! Duma rozpiera! Kolejne szlify i kolejne sukcesy - treningi dają rezultaty, II-gie miejsca na kolejnych zawodach.


Przygotowania do kolejnych zawodów - kolejne zawody w których idziemy po I miejsce. Konkurencja Karabin Centralnego Zapłonu dystans 100m z mechanicznych przyrządów celowniczych. Zajęcie stanowiska czas przygotowawczy i komenda START. Oddając strzał, każdorazowo sprawdzam w lunecie gdzie jest przestrzelina. Kilka wdechów, spokój i rozpoczynamy: 10, 10, 10, 10, 10, 10, 10... niemożliwe… 8, jak to? Pełen stres, trzeba się opanować. Chwila skupienia, ponownie w głowie burza, niemożliwe celowałem idealnie, strzał i 9- tracimy punkty, ostatni strzał 10. 97/100 - jest super dobry wynik, mamy to. Chyba udało się zdobyć I upragnione miejsce. Chwila emocji i wyczekiwania na ogłoszenie wyników. Serce w gardle, słyszę głos organizatora o zaciętej rywalizacji - pierwsze miejsce z wynikiem…98 punktów, kolega…nie pada moje nazwisko, wtedy zrozumiałem że mój wynik to 97… jeden punkt. Tak, II miejsce, bardzo dobry wynik jednak rozczarowanie, zawód po całej linii. pakuję graty, wracam do domu, medal nie daje radości, wiem że rodzina będzie dumna. Skąd ta 8? Co tam się wydarzyło, w głowie gonitwa myśli oraz analiza.
Po powrocie do domu pożyczam wagę jubilerską, wysypuje na stół amunicje i ważę wszystkie… NIE WIERZĘ! jakie tu są różnice, pomiarów dokonuje dwukrotnie. Wniosek: czy to był aż taki mój błąd? Złość bierze górę… i w głowie pierwsza myśl: dawaj mnie na warsztat te grainy, crimpy i te inne niezidentyfikowane “cudowne” nazwy, to musi mieć głębszy sens.


Powyższa historia w skrócie opisuje moment który spowodował rozpoczęcie przygody z elaboracją. Zapewne jako bodźca potrzebowałem pstryczka w nos, aby wrócić do tematu i pozbyć się słomianego zapału. Nie jestem wybitnym strzelcem a zawody w których startowałem były o zasięgu lokalnym, absolutnie im nie umniejszam, jednak nie chce aby mnie odbierano jako super, extra, pro.


Rozpoczęcie elaboracji to rok 2020 na pożyczonej pasie Lee Pro1000, która wymagała odświeżenia i wymiany kilku części. Zaczynamy naukę! Nie obyło się bez wsparcia części rodziny: “Po co Ci te graty” “Gdzie to będziesz trzymać”
Tylko jedna osoba mnie zrozumiała - Tata! (wyjątkowy człowiek) “Pokaż młody co tam masz i zorganizujemy miejsce zaraz na to” Oczywiście miejscem docelowym stała się piwnica, a blatem stary, mocny stół po maszynie do szycia. Przymocowaliśmy go do ściany, okazał się bardzo stabilny - no to przyszedł czas na prasę. Wszystko ładnie i stabilnie!


Zaczynamy! Po pierwszych wstępnych lekturach oraz filmach na YouTube zdecydowałem się na pierwsze kroki. Formatowanie łusek w pierwszej kolejności, bo od czegoś trzeba przecież zacząć.

Pierwsze formatowanie łusek 9para

 


Pierwsze wrażenie: “To ma sens”. Nie sądziłem że usuwanie spłonek może przyprawić tyle radości. Pierwsze łuski - 9 para lecą do kuwetki.


Daty nie zapomnę na długo to był 4 marca 2020 roku, słuchałem akurat radia Puls Koszalin - muzyka starych czasów mnie uspokaja, a tu trzeba spokoju i koncentracji, w końcu Elaboracja to odpowiedzialna rzecz! Chyba było ok. godz.18, gdzie audycję muzyczną przerywa komunikat radia informujący o pierwszym przypadku COVID-19 w Polsce. Chwila zadumy i niepokoju w głowie, ale wróćmy do tematu.


Mycie ręczne w warunkach domowych i mamy gotowe do dalszych działań.
Potrzebujemy spłonek, prochu i pocisków. Gdzie zrobić pierwsze zakupy… od czego jest Internet :) Wujku Google.pl podziel się swoją wiedzą. Wynik wyszukiwań - jest sklep Internetowy nazywający się jak pierwsze sformatowane łuski. Parabellum.pl - klikamy i ogladamy. “Dżizas” ile oni mają produktów Lee Precision! To chyba dobre miejsce.
Pierwsze zamówienia w kwietniu, gdzie w koszyku lądują proch Vectan BA9 1/2 i spłonki CCI 500. Przejedziemy się będzie szybciej - o kurde to jednak Warszawa prawie 400km w jedną stronę. Czytam info na stronie a moim oczom ukazuje się informacja o dowozie prochu - Jezuuu Złoci ludzie!
Klikam Złóż zamówienie - teraz już tylko czekać :) Spokoju mi nie daje jedna rzecz - trzeba wzmocnić wiedzę, wracam więc do sklepu parabellum.pl i do koszyka hyc - Literatura Jerzy Ejsmont - Amunicja i jej elaboracja.
W oczekiwaniu na dostawę otrzymuję SMS o planowanych godzinach i czekam na kontakt z kierowcą, szybkie konkretne rozmowy, wskazanie dokładnego miejsca odbioru i mamy swoje zamówienia.
Mam jeszcze w pożyczonej prasie mały luz przy obracaniu talerzyka, więc szybko odmawiam wymienną część Lee - Auto-Index Hex-Ratchet i zaczynamy już poważną robotę.
Praca na prasie progresywnej praktycznie odpręża, każde pociągnięcie ramienia prasy i dzieje się magia, osadzenie spłonki -> dozowanie prochu za pomocą dysków -> osadzenie pocisku = Mamy TO! Kuwetka zapełnia się praktycznie automatycznie, gdzie wodzę wzrokiem i sprawdzam czy wszystko okej.


Pierwszy sprawdzian - strzelnica, moje pierwsze “9para” lądują w magazynku Glocka 17. drobny dreszczyk, pociągniecie za spust…Strzał! wszystko ładnie, zamek pracuje jak należy, kula w tarczy :)...drugi, trzeci, czwarty i piąty. Pierwszy sukces, dostrzegam jednak, że łuski nieco osmolone - trzeba będzie rozeznać temat.

Kolejna elaboracja i delikatna zmiana naważki - udało się zmniejszyć osmolenie łusek. Działamy dalej składamy te nasze kulki i po czasie dokonujemy oględzin samego Glocka czy jest ok - Wszystko bez zastrzeżeń!
Skoro 9para daje radę…to jest szansa na opanowanie kalibru .223r, zabieram się więc do szerszego rozeznania zagadnienia. Całe szczęście, że mój przyjaciel, którego w przeszłości namówiłem do strzelectwa również złapał bakcyla i również zainteresował się elaboracją, przez co był już kilka sporych kroków przede mną. Kilka wieczorów na telefonie, wymiana poglądów spostrzeżeń i okazuje się że również zaopatruje się w tym samym sklepie, jednak zazdroszczę że może robić zakupy osobiście z racji zamieszkania w Warszawie. Po długich rozmyślaniach i dywagacjach pada decyzja na zakup zestawu Lee Breech Lock Challenger z matrycami .223r. Znalazłem tam wszystko aby poskładać amunicje od początku do końca. Waga, narzędzia do wygładzania szyjki łuski, czyszczenia gniazda spłonki, podajnik spłonek, element do osadzania spłonek, całkowicie kompletny zestaw. Jest decyzja, są fundusze i nagle dzwoni telefon, mój wcześniej wspomniany przyjaciel, z informacją że będzie niedaleko mojego miejsca zamieszkania i może zrobić mi zakupy w www.parabellum.pl i mnie wszystko przywieźć (dziękuję Jarek!!!), nie zastanawiałem się ani chwili dłużej.
Mija kilka dni gdy cały zestaw ląduje u mnie. Wreszcie można zacząć montować prasę do magicznego stoliczka. Nowa prasa różni się od progresywnej Lee Pro 1000, więc ponownie zaczynamy od formatowania łusek. Wszystko działa jak powinno, jestem bardzo zadowolony. No to kolejne zakupy, już bez zastanowienia wybieram sprawdzony sklep zamawiam pierwsze małe spłonki karabinowe CCI 400 oraz proch VihtaVuori N133. Czekamy na termin dowozu i zaczniemy, a w między czasie znajdziemy pociski na start, pada decyzja: HornadyFMJ-BT, do nauki będą w sam raz. Dzień dostawy (w trasach przypada u mnie na piątek) więc już wiem jakie mam plany na nadchodzący weekend. Dzięki całemu zestawowi Lee Breech Lock Challenger, który wcześniej zamówiłem mogłem już wcześniej przygotować sobie łuski. Pierwsze wrażenia - prasa jednostanowiskowa oraz wyższy kaliber sprawiają mi więcej satysfakcji, tu liczy się precyzja i dokładność. Pierwsze 3 partie z trzema różnymi naważkami gotowe teraz sprawdzian na strzelnicy.

Dwie prasy: od lewej: Lee Breech Lock Challenger i Lee Pro 1000

 

 

Elaboracja .223 rem.

 


Czas testu na strzelnicy i zajęcie stanowiska. Nowa czysta tarcza pierwsza partia do magazynka i strzelamy. Całkiem ładne skupienie, w miarę. Druga partia z inną naważką, no dobra teraz to mamy skupienie :). Co pokażę trzecia? O tak mamy już zwycięzcę!! Na tych pociskach wygrała partia nr 2!

Zdjęcie dwóch serii po 4 strzały na 100m – partia nr 2

 

 

Pierwsze testowe strzelanie za nami teraz już tylko udoskonalić i chcemy osiągnąć “koniczynkę”
Czas płynie, elaborowana amunicja na treningach nie zawodzi, pozwala osiągnąć wyniki 100/100. Wygląda to bardzo dobrze i obiecująco, czekamy więc na zawody.


W oczekiwaniu na sobotnie zawody, w środę przygotowanie swojej elaborowanej amunicji. Wszystko wychuchane, mierzone 3 razy i trafia do pudełka - jestem gotowy.

Optymalna elaboracja – zestaw na zawody

 


Nadeszła sobota więc jedziemy! Zapisy i spotkania z kolegami, wymiana doświadczeń, mimo nerwów wszyscy we wspaniałych humorach, naprawdę atmosfera wybitnie pozytywna.
Nadeszła moja kolej, zajmuję stanowisko, przygotowanie lunety obserwacyjnej, oczekiwanie na kolejne komendy prowadzącego strzelanie.
Po chwili pada komenda Start, no to strzelamy, pierwszy strzał i “10”, jest dobrze :), emocje są ale pojawiają się kolejne “10”. Padło jak dotąd 7 strzałów dających wynik 70, całkiem sympatycznie. Pada ósmy strzał, zaglądam w lunetę i… brak ósmej “10”...jak to? “9tki” też brak i “8ki” też nie ma. na całej tarczy brak ósmej przestrzeliny… szok i niedowierzanie! Czar prysł coś zepsułem z elaboracją. Dramat ponownie nie uda się wygrać zawodów z karabinu, no cóż jeszcze dwa strzały. Nerwy i rozczarowanie i wpada “9” a ostatni strzał “10”. Szału nie ma 89 punktów będę może w pierwszej dziesiątce. Zgłaszam zakończenie strzelania i czekamy na komendę Stop i spacer z sędzią do tarcz. Moja tarcza to nr 3 więc już widzę że to co było w lunecie potwierdziło się, jedna kulka gdzieś w kulochwycie. Podchodzimy do mojej tarczy, sędzia liczy przestrzeliny i nagle nakazuje zdjęcie tarczy i jej odwrócenie. Ochoooo… co teraz.? Słyszę “dziesięć” - nie wierzę, no tak przecież to mógł być strzał kula w kulę!
Podsumowanie i podpis metryczki… jest 99 punktów!

Podwójna przestrzelina w dolnej części „0”

 


Radość! Uśmiech od ucha do ucha! Wracamy i dostaje gratulacje wyniku od kolegów, ale jeszcze dwie tury zawodników. Nadeszła długo wyczekiwana chwila - Ogłoszenie wyników i… Mamy to! I miejsce w karabinie centralnego zapłonu (dodam że to lokalne zawody - ale olbrzymia radość). Pierwszy puchar, dyplom i nagrody za zdobycie I miejsca.

Podsumowanie tamtego dnia :)

 


A gdyby tak elaboracja… .308w do łowiectwa? No i namówił!


Odpalam komputer, wstukuję już znany adres www.parabellum.pl i szukamy teraz matryce Lee Ultimate - kal. 308 Win i duże spłonki karabinowe CCI 200…żona mnie zabije! Klikamy Zamów. Upssss…. a proch? Szybki e-mail do Pani Magdaleny z prośbą o zwiększenie zamówienia o proch VihtaVuori N540.

Trymowanie łusek .308w

 


W łowiectwie nie ma miejsca na błędy, to musi być pewny strzał! Nie chce, aby zwierzę cierpiało, eksperymentów nie będzie - wszystkie testy na strzelnicy, dopiero gdy będę na 100% pewien wówczas amunicje wykorzystam w lesie.

Gotowy zestaw .308w

 


Łuski Lapua

Spłonki CCI 200

Proch VV N540

Pociski Lapua Mega 12g (185 grain)

Od lat sprawdzone pociski Lapua Mega

 

 

“Egzamin” zdany, po czym mogłem wyruszyć do kniei na pierwsze łowy z własną amunicją. Bór darzył pierwszego wyjścia ciekawym odyńcem, precyzyjny strzał na ok 80m, dzik padł w ogniu. Zdjęcia lepiej nie będę zamieszczać.
Co dalej…? Tak się dziwnie złożyło, że nabyłem nowy sztucer. Nowa jednostka - nowy kaliber. Czas zamawiać nowe matryce… Lee Ultimate - kal. 6,5 Creedmoor :)

Nowe miejsce na elaboracje już gotowe :)

 

 

Dziękuję, że dotarliście do końca mojej opowieści oraz że czytając tę historię nie zasnęliście i nie nabraliście ochoty do np. odkurzania mieszkania ;)


Serdeczne pozdrowienia dla Sebastiana Rawińskiego, który służył mi pomocą i licznymi konsultacjami. Polecam jego kanał dotyczący elaboracji (https://www.youtube.com/@AlbinGwiazda)

Przekonałem się na własnych doświadczeniach, że elaboracje ma sens i można traktować ją wszechstronnie – w strzelectwie jak i w łowiectwie. Daje ona niesamowitą satysfakcję, pozwala na poprawę powtarzalności, łączy ludzi, pozwala nawiązać nowe kontakty, poszerza horyzonty, ale też uczy pokory i cierpliwości.


Dziękuje za uwagę i Pamiętajcie!
Bezpieczeństwo najważniejsze.

Copyright © 2018 Parabellum